Archiwum marzec 2004


mar 24 2004 Wywiadówki nadszedł czas...
Komentarze: 1

Tragedia... To właśnie tym słowem można podkreślić to co dzieje się z moimi ocenami. Pff oceny to nie wszystko, do tego doszły jeszcze nieobecności których jest z milion. Moja stara powiedziała mi że jak to zobaczyła to mało zawału nie dostała, bo tak skopanych ocen to jeszcze nie miałem. I to prawda, co tu kryć... właściwie nie ma co kryć, bo po co i przed kim mam takie coś ukrywać. Załamka... "Od dziś zaczynam się uczyć..." ile razy sam to powtarzałem. Nie potrafię tego zliczyć. W moich ustach te słowa nie znaczą nic. Cały mój zapał do nauki trwa dzień, góra dwa, a potem znowu zaczyna się luz. Dlaczego tak się dzieje ? Pytanie jasne i oczywiste dla mnie... Jestem leniwy, moja nauka wygląda mniej więcej tak: biorę zeszyt do ręki np. z historii, czytam to wszystko może z 15-20 min więcej nie mogę i kładę się spać. Na pytanie rodziców czy się uczyłem odpowiadam oczywiście że tak ! Nie można tego przecież nazwać nieuctwem ;). Drugim powodem i chyba znacznie gorszym, jest moje uzależnienie od netu. Tak, tak to nie bajki pisane w książkach, internecie czy gazetach. Ostatnio w niedzielę nie mialem netu cały dzień. Nie miałem co z sobą zrobić, pogoda marna, przejść się nie ma gdzie, net nie działa, w telewizji nic ciekawego, no nic tylko się pochlastać. Stwierdziłem wtedy, że komputer bez netu nie znaczy dla mnie nic. Co gorsza jesteś świadom tego uzależnienia i nic z nim nie zrobię, bo mi się nie chce. Nie mam żadnych podstaw do tego bym coś z tym zrobił. Żadnych podstaw i żadnej osoby która mogłaby mnie w jakiś sposób zaaspirować do "walki" z tym nałogiem w tym momencie przydałaby mi się jakaś fajna dziewczyna ;). Ale takich fajnych dziewczyn jest jak na lekarstwo...

dark__soul : :
mar 15 2004 O Blogach słów kilka...
Komentarze: 1

Przeglądałem dzisiaj kilka blogów… i zastanawiam się czy potrzebny jest jakiś super wygląd, żeby przyciągnąć ludzi do czytania tego, co się napisze… Wydaje mi się, że czasami jest to przerost formy nad treścią. Wszystko ładnie wygląda, ale treść, jaka jest zawarta na blogu przyprawia czasem o ból głowy… Masa błędów ortograficznych, zdania które często nie mają sensu, ale kogo by to obchodziło skoro blog wygląda świetnie, a w tle nawet „leci” jakaś muzyka. No, ale dość filozofii na temat blogów innych, niech się martwią o to ich autorzy.

Zastanawiam się nad tym, co by było gdyby ktoś z moich znajomych (tych nieproszonych) dowiedział się o blogu i zrobił z niego śmietnik. Myślałem o tym, żeby skończyć z pisaniem tutaj czegokolwiek, gdyż mogę tym sobie bardziej zaszkodzić niż pomóc. Przez prawie cztery miesiące nic nie napisałem… teraz też piszę tylko z tego względu, że nudzi mi się i nie mam, co z tym czasem zrobić. Wbrew pozorom blog, jeżeli jest prowadzony jako pamiętnik bardzo osobisty, może być niezłym narzędziem w rękach niepowołanej osoby… ale co tam raz się żyje;) Trzeba wszystkiego próbować. Mam nadzieję, że z moim blogiem i tekstami, które są w nim zawarte będzie wszystko OK. 3majcie się na dzisiejszy dzień wystarczy już filozofowania, napisałem już dwie notki, zupełnie różniące się od siebie. Myślę, że to wystarczy na zakończenie tego dnia.

 

dark__soul : :
mar 15 2004 Bez tytułu
Komentarze: 2

Dzień jak dzień, przebolałem szkole… Co prawda zwiałem z dwóch ostatnich lekcji, ale to szczegół, byłem nie przygotowany do nich przez to ta cała sytuacja. Pierwsza lekcja (w-f) całkiem fajnie minęła. Pobiłem rekord klasowy na siłowni, co mnie w ogóle bardzo podbudowało:). Nowy rekord… mój rekord… sądzę, że będzie on na dłuższy czas, bo z tego, co widziałem to same cienialstwo. Kolejna lekcja przemordowana, ale jakoś zleciała i tak każda po kolei. Najlepszą rzeczą, jaka może mnie w szkole spotkać to przerwy. Taaaak to właśnie na nich mogę od czasu do czasu natknąć się na nią. Jedyne ubarwienie codziennego dnia, ale za to, jakie. Gdy przechodzę obok niej, uświadamiam sobie jak wiele bym dał za kilka chwil spędzonych z nią… marzenia… po raz kolejny mogę tylko pomarzyć. Nie mam pojęcia jak zabrać się do tego wszystkiego. Jak się z nią zapoznać. Niby to takie proste, a jednak trudniejsze niż się wydaje. Myślę, że nie miałaby nic przeciwko spotkaniu, tak mi się przynajmniej wydaje, bo gdy nasze spojrzenia zetkną się ona obdarza mnie uśmiechem… Jednak brakuje mi do tego wszystkiego odwagi, a samo się to na pewno nie ułoży.

Teraz siedzę w domu i uświadomiłem sobie jedną rzecz… Gdy jestem w szkole i czasami na nią trafię jest wszystko ok., jednak gdy wracam do domu cały czas krążą mi po głowie myśli o niej. To chyba stan choroby, albo obsesji na jej punkcie;) Teraz żeby zgubić trochę tego wolnego czasu chyba znowu zapiszę się na treningi. Szkoda, że nie na kick boxing, ale na boks, kontynuowałbym po prostu to, co już potrafię, a teraz muszę zaczynać od podstaw:/.

 

dark__soul : :
mar 14 2004 Moje nocne przemyślenia
Komentarze: 1

Trochę późno jest... Dopiero, co wróciłem z 18-nastki kumpla (Radka). Szczerze mówiąc to cienko było, ale warto było iść ze względu na jedną dziewczynę... Z Kaśką już dawno dałem sobie na luz. Ta dziewczyna nie jest dla mnie, nie toleruje jej taką, jaka jest, nie podoba mi się jej styl bycia... Właściwie nie wiem, co mi się w niej podobało... Szok! Teraz nie daje mi spokoju i w dodatku strasznie się narzuca, co mnie z czasem denerwuje. Momentami mam już dość i potrafię powiedzieć coś nieprzyjemnego, chociaż normalnie tego bym nie zrobił:/ Po prostu nie wie wiem jak jej przetłumaczyć to, że nie ma, po co się wysilać, bo i tak nic z tego nie będzie. Ale ona swoją drogą… Dzisiejszego wieczoru całą uwagę skupiłem na zupełnie innej osobie. Wiem, że ona jest inna. Chociaż nie znam jej imienia, nie wiem o niej dużo to jednak z tego, co widzę na przerwach między lekcjami, mogę stwierdzić, że jest zupełnie inna niż Kaśka. Jest skromna, cicha, atrakcyjna, ładnie się uśmiecha… To wszystko sprawia, że nie mogę oderwać wzroku od niej. Działa jak magnes… Często nasze spojrzenia spotykają się, jest to chwila niezwykła dla mnie… Czuję się wtedy jak gdybym stał na krawędzi urwiska i za chwilę miałbym skoczyć. Krew burzy się w żyłach, serce szybciej bije, ciało zupełnie nieruchome jak gdyby oplątane stalowymi więzami… Jestem tym wszystkim zdenerwowany, zupełnie nie wiem, co robić, w panicznym pośpiechu odwracam wzrok. Nie potrafię jej patrzeć w oczy przez dłuższą chwilę. Boję się, że wszystko zepsuję, chociaż niczego właściwie nie ma. Czasami wieczorami leżąc w łóżku zastanawiam się jakby to było być razem… Spędzać ze sobą wolne chwile, napawać się radością, że oto znalazła się ta jedyna osoba. Ktoś, o kogo od dawna zabiegasz. Osoba, na której bardzo ci zależy. Mogę sobie tylko pomarzyć… Mam strasznego pecha do dziewczyn… Albo mi nic nie wychodzi, albo jak coś wyjdzie to szybko to się kończy. Tym razem też nie spodziewam się niczego więcej. Jednak mam tą małą nadzieję, że może jednak coś tym razem wyjdzie, może teraz będzie inaczej. Chwilami zastanawiam się również czy gdybym już był z tą jedyną osobą to czy dalej bym się nią tak bardzo zachwycał. Czy nie zmieniłoby się całe moje podejście do niej. Może to głupie, ale wiele razy było tak, że gdy już byłem u sedna celu wszystko wydawało mi się nagle takie banalne, zupełnie normalne i wręcz dziecinne. Mam nadzieję, że teraz by tak nie było, bo szkoda moich starań by w końcu doszło do czegoś takiego. Ale dość tych moich przeżyć, moich wrażeń, odczuć i myśli. Samymi marzeniami człowiek nie żyje.

Oprócz tego, co wyżej napisałem dzisiejszego dnia nic więcej ciekawego się nie wydarzyło. Jak zwykle spędziłem cały dzień przed kompem, przeglądając różnego rodzaju strony, począwszy od stron do nauki języka angielskiego, skończywszy na stronach o satanizmie, okultyzmie i różnych rzeczach tego typu. Ostatnimi czasy bardzo mnie to wszystko zainteresowało, gdyż chcę się dowiedzieć wielu rzeczy na ten temat. Nie chodzi tu o jakieś wstąpienie do sekty, odprawianie czarnych mszy czy wywoływanie duchów. W takie rzeczy to ja się nie bawię i bawić nie zamierzam. Szukam przyczyny nazywania metali statnistami. Dlaczego właśnie dzieje się tak, skąd to wyszło i dlaczego tak jest. Głównie chodzi tu chyba o czarny ubiór, noszenie różnego rodzaju wisiorków, talizmanów i innego rodzaju przedmiotów. Po części wpływ na taką ocenę ma muzyka. Właściwie teksty muzyki, bo sama muzyka według mnie nie jest zła. Ale to moja opinia na temat tego rodzaju muzyki. Dla innych jest to pewnie zwykłe darcie „pały” i „żyganie na mikrofon” dla mnie jest to muzyka, której słuchać nigdy nie przestanę.

Ostatnio często słucham gotyku. Muzyki bardzo melodyjnej a momentami wręcz „leniwej”. Niektórzy mówią o niej, że jest to muzyka dla melancholików albo przyszłych samobójców. Jednak dla mnie to najlepsza muzyka. Zresztą… nie ważne pewnie i tak nikt tego nie przeczyta, bo nie wytrwa do końca. To moja pierwsza notka o tak długiej zawartości.

Pora kończyć to powoli… jest już 01:15 chyba czas już spać, chociaż to dla niektórych początek „nocnego życia”.

 

dark__soul : :
mar 11 2004 Wróciłem...
Komentarze: 1

Cholera jak mnie tu dawno nie było... Właściwie po co ja to pisze ??? I tak nikt ze znajomych się tu nie dostanie, nie przeczyta tego, nie dowie się co mnie gryzie. Więc po co mi to ? Ale... skoro już zaczełem to napiszę coś.

Ostatnio zmieniłem trochę swój styl... Zaczełem już słuchać tylko muzyki metalowej (głównie Gothic i Death). Zmieniłem swoje podejście do tej muzyki. Obecnie leci sobie nowa płyta In Flames... jest naprawdę świetna, a razem z muzyką chodzi mi po głowie myśl o jutrzejszych klasówkach :/ (hira, przedsiębiorczość, biologia roz.) Dużo tego jest, nawet nie zamierzam się uczyć z wszystkiego i tak nie dałbym rady.

Sytuacja w szkole ogólnie wygląda kiepsko, ale bywało gorzej... nie ma rady trzeba zdać.

Zmieniam sobie kompa dzisiaj doszedł procek P4 2,66 Ghz, 256 MB RAM KingStone 400 Mhz, płyta glówna Gigabita... trzeba to do kupy złożyć i zacząć barabanić. Mam nadzieję, że wszystko będzie działać i nie będzie żadnych problemów z tym.

To tyle jak na razie. Nie chce mi się za bardzo pisać, może skrobnę coś jak będę miał chwile wolnego.

dark__soul : :